Brak produktów w koszyku.

  • Home
  • Tips

MLEKO – ZDROWE KOŚCI, CZY MOŻE RACZEJ POŁAMANE?

Od dziecka zachęcano nas do picia mleka. Gwiazdy z reklam przekonywały nas: „Pij mleko, będziesz wielki!” i pytały „Got milk?”. Mleko miało nam dać zdrowe kości i zęby, chronić przed osteoporozą i zawierać same niezbędne dla naszego organizmu witaminy i minerały. Jednak od jakiegoś czasu coraz częściej pojawiają się informacje, że mleko wcale nie jest takie zdrowe, jak nam od lat próbowano wmówić. Gdzie zatem leży prawda? Pić czy nie pić?

Czy mleko jest zdrowe?

Pij mleko- będziesz wielki?

Zwolennicy picia mleka zauważają, że ludzie nie bez powodu przez lata przystosowywali się do picia mleka, wykształcając odpowiedni enzym – laktazę, która trawi laktozę czyli cukier mleczny. Ci, którzy laktozy nie trawią mogą dziś natomiast zakupić specjalne suplementy diety z laktazą, dzięki czemu mogą przez przeszkód spożywać mleko, bądź kupować mleko bez laktozy.

Ktoś z nas mógłby zapytać czy, jeśli nie trawimy mleka, nie lepiej jednak po prostu z niego zrezygnować?

Jak twierdzi część lekarzy, nie, bowiem według nich mleko wciąż pozostaje najlepiej przyswajalnym źródłem wapnia (człowiek przyswaja aż 80% tego pierwiastka z mleka, podczas gdy z na przykład mleka sojowego zaledwie 13%) i fosforu, głównych składników budulcowych kości oraz białka. Z tej przyczyny uważa się, że zwłaszcza w diecie dzieci, po okresie karmienia piersią, nie może zabraknąć mleka krowiego lub koziego (którego skład jest najbliższy składowi mleku ludzkiego, bliższy nawet od mleka krowiego).

Ponadto, wedle badań przeprowadzonych przez Dr Hans de Beer z holenderskiego International Institute of Social History, dzieci, które codzienne wypijały szklankę mleka, w ciągu roku urosły średnio o 0,4 cm wyżej niż ich rówieśnicy, którzy mleka nie spożywali. Z kolei badania Osteoporosis International 2007 przeprowadzone na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku udowodniły związek między dietą pozbawioną mleka i produktów mlecznych, a liczbą złamań u dzieci i młodzieży do 20 roku życia. Pokazały one, że grupa na diecie bezmlecznej narażona była na 4-krotnie wyższe ryzyko wystąpienia złamań.

Mleko zawiera także wiele innych ważnych substancji, takich jak witaminy A, E, D oraz z grupy B, potas, fluor, selen, jod, mangan, kobalt, magnez, cynk oraz tryptofan. Ten ostatni chroni organizm przed alergiami i chorobami autoimmunologicznymi. Niektóre badania dowodzą także, że mleko chroni przed rakiem, zespołem metabolicznym, czy cukrzycą. Ma także wspomagać odchudzanie bez uszczerbku dla masy mięśniowej, a dzięki zawartości folianów, chronić nas przed chorobami układu krążenia.

Pij mleko – będziesz kaleką?

Z kolei przeciwnicy picia mleka twierdzą, że mleko jest rzeczywiście znakomitym pokarmem, ale jedynie dla dzieci, czy też dla młodych zwierząt. Zwierzęta z czasem zupełnie przestają spożywać mleko i przestawiają się na dorosły pokarm. Natomiast ludzie uczynili z mleka stały element swojej diety.

Ale czy słusznie?

Choć części społeczeństwa udało się przystosować do picia mleka, u wielu z nas nietolerancja laktozy wciąż objawia się szeregiem różnych nieprzyjemnych dolegliwości: bólami brzucha, kolkami, nudnościami i wymiotami, wzdęciami czy biegunkami.

Ponadto mleko po dostaniu się do żołądka, ścina się, tworząc substancję przypominającą twaróg – kazeinę. Proces trawienia jakiegokolwiek innego pokarmu nie rozpocznie się, dopóki nie zostanie ona strawiona. Praca żołądka i jelit zostaje zatem na długi czas zablokowana. Według lekarzy, niestrawiona kazeina powoduje także powstawanie kamieni w nerkach, deformacje palców, guzy w nogach, osiada w naszych ścięgnach i tkankach.

Podczas gdy zwolennicy uważają, iż bez względu na problemy z trawieniem, mleko wciąż  pozostaje najlepiej przyswajalnym źródłem wapnia i fosforu, przeciwnicy optują, iż jest wręcz przeciwnie, gdyż składniki te są w mleku dostępne w niewłaściwych proporcjach – niższych niż właściwy stosunek wapnia do fosforu czyli jak 2:1. Ponadto, nawet jeśli informacje o niewłaściwych proporcjach są błędne, nie należy zapominać, iż wapń jest przyswajalny tylko w obecności witaminy D, a ta z kolei rozpuszcza się w obecności tłuszczy – czyli lipidów. A zatem zdrowe jest, wbrew pozorom, tylko mleko tłuste.

Na badania, dowodzące dobroczynnego wpływu mleka na zdrowie kości, można znaleźć również i wyniki wykazujące coś zupełnie przeciwnego.

Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda przez 12 lat prowadzili badania z udziałem 77 tys. kobiet. Zgodnie z nimi panie, które piły dwie szklanki mleka dziennie, równie często cierpiały z powodu złamanych kości jak te, które spożywały tylko 250 ml tego płynu tygodniowo. Co gorsza, prowadzone wśród pielęgniarek badania „The Nurses’ Health Studies” wykazały, że osoby przyjmujące najwięcej wapnia z produktów mlecznych są wręcz bardziej niż inne podatne na złamania. Dzieje się tak, ponieważ prawdziwymi przyczynami osteoporozy są zaburzenia hormonalne, zakwaszenie i złe przyswajanie wapnia spowodowane zaburzeniem równowagi wapniowo-magnezowej oraz niedostatecznym poziomem witamin A i D. A zwiększenie ilości wapnia w diecie wcale nie zwiększa niestety jego przyswajalności. Z kolei nadmiar produktów mlecznych w diecie to nadmiar białka. Zaś białko przy niedoborach witaminy C po prostu gnije, zatruwając i zakwaszając organizm. Organizm zaś wówczas, aby się bronić, pobiera wapń z kości i zębów… Tak właśnie  powstaje osteoporoza.

Również i lecznicze właściwości mleka część naukowców obaliła przy pomocy swoich badań.

Na przykład Robert Cohen, dyrektor wykonawczy Rady Edukacji ws. Nabiału i współzałożyciela strony notmilk.com, dowodzi, iż mleko odpowiada za cały szereg chorób: cukrzycę, kamienie nerkowe, choroby serca, trądzik, udar mózgu, reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane oraz raka piersi.

Ponadto należy pamiętać, że za kampaniami mleka, takimi jak polska „Pij mleko, będziesz wielki”, czy amerykańska „Got milk”, stoją, jak zawsze, producenci i wielkie pieniądze, a ich celem nie jest nasze zdrowie, tylko zysk. To właśnie oni sponsorują wiele badań, które udowadniają prozdrowotne skutki picia mleka, w tym tak „interesujące” jak te sfinansowane przez National Diary Council i National Fluid Milk Processor Promotion Board, które dowodziły, że mleko czekoladowe lepiej regeneruje mięśnie po treningu niż napoje przeznaczone dla sportowców.

Zanim zdecydujesz…

Po przeczytaniu wszystkich tych argumentów, można się całkiem pogubić… Dlatego zanim podejmiemy decyzję, czy pić mleko czy go nie pić, warto wspomnieć też o jednej ważnej sprawie. W zasadzie sklepowe mleko, ciężko w ogóle nazwać mlekiem. Jest to raczej „napój mlekopodobny”, gdyż w efekcie procesu obróbki mleko niemal całkowicie traci wszystkie swoje wartościowe składniki. Jeśli chcemy zatem spożywać mleko, warto wybierać ekologiczne, a najlepiej – jeśli pozostaje to w zasięgu naszych możliwości – poszukać zaufanego sprzedawcy, od którego będziemy mogli kupić prawdziwe krowie mleko. Niejedna osoba, przekonana, iż cierpi na alergię na krowie mleko, po wypiciu surowego i tłustego, nieprzetworzonego mleka od wiejskiej krowy, ku swemu zdumieniu przekonała się, iż w zasadzie nic jej nie jest. Co pokazuje, iż nie była uczulona na mleko, ale na dziwny biały sklepowy napój, zwany mlekiem, a który z mlekiem nie ma w zasadzie nic wspólnego.

Przypuszcza się zatem, że główne argumenty przeciwników picia mleka, a zwłaszcza oskarżanie go o przyczynianie się do powstawania tak wielu poważnych chorób, odnosi się głównie do mleka przetworzonego, a nie do prawdziwego mleka. Dowodzą tego na przykład badania prowadzone w latach ’30 przez amerykańskiego naukowca dr M. Pottangera na kotach, które dowiodły, iż zwierzęta karmione pasteryzowanym mlekiem już w trzecim pokoleniu stawały się bezpłodne. Dzieje się tak dlatego, że proces pasteryzacji mleka prowadzi do wytrącenia się soli wapniowo-fosforowych, skutkiem czego przyswajalne sole organiczne zawarte w surowym mleku zamieniają się na praktycznie nieprzyswajalne i nieorganiczne w mleku pasteryzowanym lub gotowanym. A nieorganiczny wapń jest z kolei niekorzystny dla przyswajania witaminy D, żelaza i magnezu oraz sprzyja powstawaniu alergii, astmy i przeziębień.

A może kefir, jogurt czy mleko migdałowe?

Nie zapomnijmy także, iż jeśli odstawimy mleko krowie czy kozie na długi czas, a posiadamy enzym je trawiący, czyli laktazę, to laktaza… zaniknie. Jeśli jednak mimo wszystko chcemy całkowicie zrezygnować z picia mleka, istnieje wiele alternatywnych źródeł białka czy wapnia. Większość tych składników bez trudu znajdziemy w jogurtach, serach czy kefirach, w których laktoza jest już rozłożona, co oznacza, że nie będziemy musieli radzić sobie z jej trawieniem. Ponadto więcej wapnia niż w mleku znajdziemy chociażby w sardynkach, brokułach, migdałach czy nasionach sezamu. Zanim jednak zaczniemy się nimi objadać, wspomnijmy przytoczony wcześnie proces proces powstawania osteoporozy, związany z nadmierną podażą wapnia i starajmy się spożywać je z umiarem.

Jeśli ktoś ma natomiast ochotę na samo mleko, jako napój, może przebierać wśród mleka sojowego (choć tu również istnieje wiele dowodów na jego szkodliwość, począwszy od zawartości fitoestrogenów, które u kobiet powodują raka, zaś u niektórych mężczyzn powodują pojawienie się kobiecych cech, po fakt, iż większość soi pochodzi z upraw GMO), mleka migdałowego, mleka ryżowego czy kokosowego.

Pamiętajmy także o tym, by przede wszystkim słuchać swojego organizmu. Bo zawsze chodzi o nas i o nasze zdrowie.

Katarzyna Rosiak, Instruktor Kulturystyki