Jak zmotywować się do treningu? - Wywiad z Paula Fit
Można powiedzieć, że tak choć w czasach szkolnych zdecydowanie nie przepadałam za lekcjami wychowania fizycznego;) Jednak już od podstawówki rozpoczęłam swoją przygodę z tańcem. Był to taniec towarzyski, potem również belly dance, latino i podobne style. Trwało to 6 lat, a więc można powiedzieć, że aktywność, praca wkładana w to, by być z treningu na trening co raz lepszym, rywalizacja sportowa towarzyszyły mi od zawsze. Przez cały ten czas również lubiłam biegać – może nie regularnie, może nie na długie dystanse, ale sprawiało mi to przyjemność i czułam, że dzień bez ruchu to dzień stracony. Następnie zajęłam się fitnessem, treningiem siłowym, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że stanie się to moim sposobem na życie, pracą i największą pasją.
Na ten temat zdania są bardzo podzielone. Utarło się, że strechting po treningu siłowym jest obowiązkowy i pozwala na lepszą regenerację mięśni. Oczywiście nie ma nic złego w potreningowym rozciąganiu, ale w przypadku bardzo ciężkich treningów warto rozciągać partie, które ćwiczyliśmy na przykład na drugi dzień.
Jednak w tym miejscu należy zadać sobie pytanie: kto z amatorsko ćwiczących osób, wykonuje tak ciężkie i katorżnicze treningi jak zawodowcy? Trening przeciętnej osoby często nie jest tak bardzo obciążający dla danej partii, żeby kilka ćwiczeń rozciągających zaszkodziło danej grupie mięśni. Jeśli mamy czas i możemy sobie pozwolić na osobną sesję rozciągania w tygodniu – bardzo serdecznie polecam. Jeśli nie – wówczas warto poświęcić choć niewielką ilość czasu na strechting po każdym wysiłku.
Niestety brzuch jest szczególnie problemową partią, zwłaszcza dla kobiet. Ma to związek z czynnikami chociażby hormonalnymi i naturalnie większym udziałem tkanki tłuszczowej w ciele kobiet w porównaniu do mężczyzn. Setki brzuszków na pewno nie pomogą poprawić wyglądu tej partii – ćwiczeniami wzmacniamy mięśnie, a jeśli są one przykryte warstwą tłuszczyku – są one niewidoczne. Jeśli chcemy zredukować nadmiar tkanki tłuszczowej należy postawić na odpowiednią dietę, dostosowane do naszych potrzeb odżywianie.
Trening również może w tym pomóc, jednak zdecydowanie ważniejszy jest tutaj aspekt żywienia. Należy pamiętać, że dieta osoby aktywnej nie może być zbyt uboga czy bardzo restrykcyjna. Musi przede wszystkim gwarantować długoterminowe utrzymanie swoich celów, a nie jedynie spalenie 10 kg i efekt jojo w postaci zyskania kolejnych 15.
Podsumowując – walka o piękny brzuszek zaczyna się w kuchni. Podkreślam jednocześnie, że nie da się spalać tłuszczyku tylko z brzucha. Mówi się, że spalamy go równomiernie z całego ciała. Jest to oczywiście prawda, choć zagłębiając się w szczegóły i niewielkie wartości procentowe – przysłowiowa oponka i tłuszcz z brzucha (szczególnie u dołu) to miejsca najbardziej oporne i w procesie odchudzania ,,ruszają” najczęściej na końcu.
MOTYWACJA to słowo klucz w życiu sportowca. Zazwyczaj na początku motywacja jest duża. Mamy sporo zapału, werwy do działania i dyscypliny. Jednak z czasem to wszystko może nas opuszczać. Dlatego tak wielu ludzi rezygnuje. Jak nie warto dopuścić do tego, byś stał się jednym z tych, którzy powiedzą: ,,Zacząłem, próbowałem, ale nie wytrwałem”?
Jak się motywować? Mogę udzielić nawet nie jednej, a kilku rad :-)
1) Bądź swoją własną motywacją.
Daj sobie czas, a przekonasz się, że warto! Nie zrzucisz 5 kg tłuszczu w 2 tygodnie, dlatego uzbrój się w cierpliwość. Może cel jest odległy... Może wydaje się być nieosiągalny. Ale cały czas o nim myśl, miej to przed oczami. To o czym marzysz, do czego dążysz jest częścią Ciebie. Kto powiedział, ze nie jesteś w stanie osiągnąć świetnej sylwetki? Jesteś w stanie, ale postaw na dobry trening i dietę. Nie ma dróg na skróty.
Każdy by się zniechęcił gdyby codziennie wkładał trud w treningi, ale nie widział efektów. Możesz spędzać godziny na siłowni, trenować z najlepszym planem ćwiczeń, a nawet zamieszkać na sali – cały ten wysiłek nie przyniesie rezultatów, jeśli nie zadbasz o dietę. Odżywiaj się racjonalnie i wkładaj serce w treningi – wtedy zobaczysz rezultaty, co będzie wystarczającym bodźcem do podejmowania wyzwań każdego dnia.
2) Znajdź ludzi z taką samą pasją
Otaczaj się ludźmi, którzy szanują co robisz i wspierają cię na każdym kroku. W razie wątpliwości, problemów, stagnacji w treningu można razem rozwiązać problem . Nic nie motywuje bardziej, niż wsparcie drugiej osoby. A także nic nie pobudza bardziej do działania niż słowa zachęty i podziw bliskich osób. Każdy chce być doceniany. Każdy chce, żeby jego wysiłek był dostrzegany. To bardzo pomaga, kiedy sami zaczynamy wątpić w nasze możliwości.
3) Przywołuj pozytywne afirmacje, zapisuj wszystkie swoje małe i duże sukcesy w specjalnym notatniku lub na małych karteczkach i trzymaj w specjalnym miejscu. To drobiazgi, ale kiedy nauczysz się je doceniać, będziesz w stanie dostrzec jak wielką walkę toczysz każdego dnia i jak wielką wygraną jest każdy Twój dzień.
4) Obserwuj innych
Poczynania i postępy znajomych potrafią dać w tyłek solidnego kopniaka motywacji! Pod warunkiem, że jest to motywacja pozytywna, a nie zżerająca zazdrość, która przynosi jedynie toksyczne efekty i wyzwala negatywne emocje.
5) Planuj!
Zaplanowane posiłki, z góry przygotowane, zaplanowany trening, podział obowiązków, dobra rozpiska dnia i nie masz absolutnie żadnego pretekstu, aby nie iść dzisiaj na siłownię. Ponadto.. Rób sobie zdjęcia! W gorszych chwilach będziesz mógł/a do nich wrócić i zobaczyć, jak wiele udało Ci się osiągnąć.
Ale co najważniejsze.. Nic tak nie motywuje jak SZCZERA PASJA! Dlatego cokolwiek robisz.. musisz to kochać! :-)