O autorce wpisu: Kaja, autorka bloga Move Your Life, pasjonatka fitnessu i treningu siłowego. "Wierzę, że każdy może zmienić swoje ciało i życie o 180 stopni, wystarczy tylko odnaleźć do tego odpowiednią drogę, która nie jest dla nas obciążeniem, tylko radością. Moje motto to: start moving to move your life! I w zasadzie do tej pory się ono sprawdza!"
Antylopa w jaskini lwa
Wedle literatury na przestrzeni wieków - zawsze określanych jako płeć piękna, powabna, słabiutka i delikatna, nagle przestająca się z tym zgadzać.
Bo oczywiście, jasne, bardzo chętnie będziemy piękne i powabne, ale czemu mamy być do tego wszystkiego słabsze? Jak się temu przeciwstawić, kiedy chociażby słynne „bijesz/ryczysz/biegasz jak baba” nie robi na nas wrażenia, nawet czasem same po ten zwrot sięgamy, by dokuczyć płci męskiej?
Co wtedy, kiedy już przyzwyczaiłyśmy się do tego, że uznają nas za słabsze, i nie daj Boże, nam się wychylać z jakimkolwiek sprzeciwem?
Napisałam „uznają nas”, bo chyba same tak o sobie nie myślicie, prawda? Wiem, że jesteście silne i twarde każdego dnia. Potraficie w zabójczym tempie podbiec na uciekający autobus, powstrzymać łzy i złość, kiedy dziecko stłucze ukochane perfumy, dotachać setki kilogramów zakupów na czwarte piętro, kiedy nagle zawodzi winda czy zacisnąć zęby, gdy boleśnie złamiecie paznokieć i z uśmiechem na ustach przyjąć szowinistyczny żart nietaktownego szefa. Jesteście silne psychicznie i fizycznie i nikt nie ma prawa rozdzielać tych wszystkich rzeczy na babskie, albo nie.
Co to w ogóle za pomysł, aby pejoratywne określenie aż tak genderyzować? A czemuż by nie używać stwierdzenia „bijesz jak facet”, w końcu pani Lewandowska niejednego położyłaby na łopatki! Powoli odnajdujemy się w męskim świecie i zaczynamy przenikać między „płciowymi” sprawami coraz swobodniej. Panowie noszą rurki, to my możemy skoczyć czasem na siłkę, czy trening boksu. A jednak, nie dla wszystkich to takie oczywiste.
Jak więc, nawet i silna czy niezależna, mam się odnaleźć na typowo samczym terytorium i nie zostać przez jej mieszkańców rozszarpana? Zapraszam Was do dalszej części artykułu, opartego na moich własnych doświadczeniach podczas pracy na typowo „męskiej” siłowni.
Po pierwsze – poznaj teren
Nie ma nic gorszego, niż rozbiegane, przerażone oczy i totalne zagubienie, kiedy wokół grasują drapieżniki. Więc pierwsze co polecam Ci zrobić, zanim udasz się na trening, to wybadać siłownię z której będziesz korzystać.
Spójrz jaki mają tam sprzęt i jak wygląda rozstaw poszczególnych jej części (zwykle dzieli się na tzw. „cardio zone”, wolne ciężary i maszyny). Zbadaj, gdzie jest recepcja i szatnia, a później porozmawiaj z obsługą.
Jeśli jesteś wprawiona, przed pierwszym treningiem koniecznie zaplanuj, co będziesz ćwiczyła, a jeśli nigdy nie byłaś na siłowni – dobrym rozwiązaniem może być wykupienie zajęć u trenera.
Po drugie – w grupie siła
Sama, wśród drapieżników, na otwartym terenie.. No to może być ciężko! Nie każda z nas sobie z tym poradzi. Jeśli jesteś typową twardą babką – lecisz i robisz swoje! Nikt Ci nie podskoczy. Ale gdy brakuje Ci pewności siebie na co dzień, może lepiej, żebyś pojawiła się z koleżanką.
Takie rozwiązanie ma sporo plusów, bo i trening minie przyjemniej, a może nawet bardziej się zmotywujecie do systematyczności. Tylko nie mylcie treningu z wyjściem na kawę, bo skutek będzie odwrotny! Na kawie zwiększycie ilość kilogramów, nie tyle na sztandze, co w boczkach, a na treningu zjedzą Was żywcem szydercze komentarze. Trening w parze to dalej trening więc nie zapominajcie o tym i to tyle w tym temacie.
Po trzecie – pokażcie swojego wewnętrznego drapieżnika
W porządku, niech lwom się wydaje, że są takie silne i przebiegłe - nie odbierajmy im tego, to je ugłaszcze i są wtedy dużo łagodniejsze. Jednak czasem warto pokazać, że nie powinny z Tobą zadzierać.
Jeśli przeszkadzają Ci zaczepki – zareaguj. Jeśli potrzebujesz pomocy – poproś o nią wprost. Jeśli coś Ci nie pasuje – oponuj. Proste rozwiązania są najlepsze.
Obcując z facetami zaobserwowałam, że tak naprawdę są w stanie wszystko zrozumieć, nawet sprawy typowo babskie, jeśli przedstawimy im je kawa na ławę.