Czym jest tkanka tłuszczowa. Fot. Fotolia
Tkanka tłuszczowa
Tkanka tłuszczowa to druga co do wielkości tkanka w ludzkim ciele. Jest ona rozmieszczona w całym organizmie, tworząc swojego rodzaju skupiska. Najwięcej jej znajduje się pod skórą oraz wokół narządów wewnętrznych. Dystrybucja tkanki tłuszczowej w organizmie zależy w dużej mierze od hormonów płciowych, stąd inna jej ilość i rozkład u kobiet i mężczyzn.
Gdzie odkłada się tkanka tłuszczowa?
U panów najwięcej omawianej tkanki znajduje się na karku, barkach oraz w odcinku lędźwiowo-krzyżowym. Z kolei u kobiet tkanka tłuszczowa zgromadzona jest przede wszystkim w piersiach, pośladkach i w udach.
U młodych i szczupłych pań całkowita objętość tkanki tłuszczowej wynosi około 28% całego ciała i jest to o 8% więcej niż u mężczyzn.[1] Inne źródła podają, że tkanka tłuszczowa u kobiet powinna wynosić 17-25%, a u mężczyzn 11-20%. Prawdopodobnie ile badaczy, tyle opinii, mimo wszystko tkanka tłuszczowa nie powinna przekraczać 30% składu ciała.
Rodzaje tkanki tłuszczowej
Tkanka tłuszczowa dzieli się na dwa rodzaje: tkankę tłuszczową białą (zwaną również żółtą) oraz tkankę tłuszczową brunatną (zwaną również brązową). Niczym jasna i ciemna strona mocy, z tym że, co ciekawe, role są tu odwrócone – to tkanka tłuszczowa biała bywa bardziej szkodliwa, podczas gdy tkanka tłuszczowa brunatna może być naszym sprzymierzeńcem.
Biała tkanka tłuszczowa
To przede wszystkim rezerwuar energii oraz warstwa izolacyjna organizmu chroniąca przed utratą owej energii w postaci ciepła. Są to oczywiście bardzo ważne życiowe funkcje, jednak to niestety ta tkanka tak chętnie wymyka się nam spod kontroli, ponieważ odpowiada ona za magazynowanie tłuszczu...
Brunatna tkanka tłuszczowa
to ta tkanka, która otacza nasze organy wewnętrzne. Jest to niezwykle ważna funkcja, ponieważ chroni ona tak istotne narządy jak serce, płuca, wątrobę czy nerki. W przeciwieństwie to tkanki białej, nie magazynuje ona, lecz spala zapasy tłuszczu, by wytworzyć ciepło, które tracimy z naszego organizmu. Proces ten nazywamy termogenezą i to on zabezpiecza nas przed spadkiem temperatury poniżej 36,6°C.[2]
O ludziach chudych często mówi się, że nie mają tkanki tłuszczowej. Rzeczywiście, mają oni znikome ilości tkanki tłuszczowej białej, ale znacznie większe pokłady jej brunatnej odpowiedniczki, ponieważ w jakiś sposób ich organizmy muszą utrzymywać ciepło. „By móc wytworzyć odpowiednią ilości ciepła, wciąż ulatniającego się przez pozbawioną izolacji skórę, ich organizmy rozbudowują brunatną tkankę tłuszczową do rozmiarów umożliwiających spalanie dużych ilości tłuszczu.” pisze Józef Słonecki.[3]
Z kolei u ludzi otyłych zachodzi proces odwrotny. Ilość ciepła zgromadzonego w tkance tłuszczowej białej jest wystarczająca, więc nie ma potrzeby by tkanka tłuszczowa brunatna działała dodatkowo.[4]
Żadna z tych dwóch skrajności nie jest dobra.
Ludzie chudzi są wiecznie głodni, nie mogą za nic przytyć, a kobiety pozbawione tkanki tłuszczowej mogą mieć problemy z rozrodczością.[5] Całkowity brak tkanki tłuszczowej to również choroba, a obsesyjne odchudzanie i pozbawianie się jej może być wręcz groźne dla życia (anoreksja).[6] O zagrożeniach związanych z otyłością zaś chyba nikomu nie trzeba przypominać...
Dobra informacja dla ludzi borykających się z nadmiarem tkanki tłuszczowej białej jest taka, że aktywność jej brunatnej odpowiedniczki można zwiększać. Pomóc w tym mogą zmiany zwyczajów żywieniowych – jedzenie chleba razowego, świeżych owoców, świeżego mięsa. Warto też sięgać po produkty bogate w białko oraz pić zieloną herbatę.
Tkanka tłuszczowa nie musi być naszym wrogiem
Przede wszystkim pamiętajmy, że jest ona mimo wszystko niezbędna do życia i pełni wiele niezwykle istotnych funkcji: izolacja termiczna, ochrona narządów wewnętrznych, wchłanianie witamin, materiał budulcowy również dla naszego mózgu. We wszystkim trzeba po prostu znaleźć złoty środek, jednak czynienie z tkanki tłuszczowej czystego zła jest po prostu błędne. ;)
[1] M. Żołnowska, Tkanka tłuszczowa – niezbędna czy niepotrzebna? [w:] Aktywność sportowa kobiet. Uwarunkowania i skutki., pod red. Z. Żukowskiej, Warszawa 2009, s. 22
[2] j.w.
[3] j.w.
[4] j.w.
[5] M. Żołnowska, op.cit., s. 22-23
[6] jw., s. 24-25