Kilka lat temu wszystkich z  nas zniechęcano do jedzenia ziemniaków. To właśnie je oskarżono o epidemię otyłości, która zaczęła zataczać coraz szersze kręgi w Polsce. Dzisiejsze badania wykazują jednak coś wręcz przeciwnego – otóż ziemniaki przyczyniają się nie do tycia, ale, paradoksalnie, do chudnięcia!

Czy ziemniaki tuczą?

Za największą zaletę ziemniaków uważa się właśnie brak tłuszczów oraz ich niskokaloryczność. Winę za tycie ponoszą nie ziemniaki, ale tłuste, zawiesiste sosy, z którymi często się je podaje. Ziemniaki są także lekkostrawne i bardzo łatwo przyswajalne. Najłatwiej trawione są w postaci pieczonej „w mundurkach”, nieco gorzej gotowane, a najtrudniej gdy zrobimy z nich frytki.

Dlaczego warto jeść ziemniaki?

Warzywa te są także doskonałym źródłem błonnika, cennych białek, witamin: A, C, D, K, E, PP i B1, B2, B6 oraz minerałów: potasu, żelaza, fosforu, wapnia, magnezu i kwasu foliowego. Wykazują również wiele właściwości leczniczych. Pomagają w przypadku arterioslerozy, cukrzycy, dolegliwości żołądkowych, infekcji górnych dróg oddechowych, hemoroidów, kamieni nerkowych i żółciowych, łuszczycy, nadkwasoty, zaparć, dolegliwości wątroby, egzemy skóry, nieżytu przewodu pokarmowego, odmrożeń, oparzeń, owrzodzeń, pękania skóry, pasożytów jelitowych, wycieńczenia organizmu po nowotworach oraz stanów zapalnych gardła i dróg moczowych.

Podczas przygotowywania potraw z ziemniaków należy jednak przestrzegać pewnych zasad:

–        obranych ziemniaków nie należy moczyć w wodzie dłużej niż kilka minut

–        gotowanych ziemniaków nie powinno się trzymać dłużej, niż 24 h

–        smażonych frytek nie należy podgrzewać po raz drugi na tłuszczu

Jeśli nie zastosujemy się do nich, wówczas w ziemniakach wytworzą się szkodliwe związki, które, choć nie są toksyczne, to mogą spowodować zaburzenia w organizmie.

Należy także pamiętać, że bulwy z zieloną skórką lub kiełkujące są trujące – zawierają solaninę, która powstaje w wyniku wystawienia ziemniaków na promienie UV.

Jeśli jednak zastosujemy się do tych zaleceń, nie musimy obawiać się ziemniaków!

Tekst: Katarzyna Rosiak, Instruktor Kulturystyki